Zalany iPhone SE i brak zasięgu. Czy da się go naprawić?
iPhone SE to ukłon Apple w stronę fanów ich klasycznej linii smartfonów. Bardzo miły i zgrabny telefon, a przy tym niezwykle wydajny. Niestety producent nie zapewnił mu ochrony przed wilgocią… I właśnie taki zalany iPhone SE trafił ostatnio do naszego serwisu.
Chcąc opisać w skrócie iPhona SE można powiedzieć, że jest to iPhone 5s, do którego upakowano elektronikę z modelu 6s. Osobiście posiadam dużego Samsunga, ale… moim pierwszym smartfonem od Apple był iPhone 4s i… Coś jest w tych smartfonach, co sprawia, że je lubię. Mimo że SE ma mały wyświetlacz to i tak można go zaliczyć do fajnych urządzeń.
Niestety, niefajnie robi się wtedy, gdy takie urządzenie zostaje uszkodzone.
Zalany iPhone SE – objawy
iPhone był zalany, mimo to włączał się i działał jako tako. W praktyce telefon w ogóle nie łapał zasięgu, przez co w magiczny sposób zamienił się w iPoda… Z czego zdecydowanie nie był zadowolony nasz klient, który dostarczył do nas „pacjenta”.
Naprawa zalanej elektroniki to dla nas codzienność, dlatego bez zwłoki przystąpiliśmy do roboty. Najpierw – jak zawsze – przeprowadziliśmy darmową diagnozę i wycenę naprawy.
Naprawa zalanej elektroniki zawsze jest sporym wyzwaniem, ponieważ woda powoduje rozległe zniszczenia na płycie głównej. Jej działanie prowadzi do korozji elementów i ścieżek, a także do zwarć i spalenia układów. I problem polega na tym, że nawet jeśli znajdziesz przyczynę problemu, to nie masz 100% pewności, że gdzieś tam nie czai się jeszcze inna usterka, która ujawni się po jakimś czasie… Bo musisz wiedzieć, że woda jest cierpliwa – ona powoli i sumiennie wykonuje swoją pracę i niszczy elektronikę krok po kroku.
Dlatego, nawet jeśli znajdziemy usterkę i ją usuniemy, wykonujemy dodatkowe czynności, dzięki którym upewniamy się, że wszystkie inne elementy są sprawne. Ale o tym później.
Diagnoza i naprawa zalanego iPhona SE
Bezpłatna diagnoza wykazała problem z układem RF – jest on odpowiedzialny za przetwarzanie sygnału sieci GSM. Wylutowaliśmy układ i znaleźliśmy pod nim paskudne siedlisko tworzącej się korozji. Niektóre układy, takie jak procesor lub pamięć urządzenia są dodatkowo przyklejone – to chroni je między innymi przed działaniem wody. Niestety, ten układ nie był montowany na kleju, przez co woda radośnie zaczęła go „pożerać”. Punkty lutownicze, czyli miejsca, w których układ jest przylutowany do płyty głównej, były uszkodzone, a styki na samym układzie zaczęły się już utleniać. Widać to na poniższym zdjęciu, choć mam obawy, że jedynie fachowe oko rozpozna tam ślady korozji, bo na pierwszy rzut oka wszystko wygląda w porządku… Uwierz mi – mało co na tym zdjęciu można nazwać „porządkiem”.
Tak więc znamy już źródło problemów z zasięgiem – pozostaje je naprawić. W tym przypadku układ okazał się sprawny, należało go porządnie wyczyścić i to samo zrobić z płytą główną. Dodatkowo musieliśmy naprawić uszkodzone połączenia na płycie głównej, tak aby zasilanie mogło bez problemu docierać do układu RF.
Następnie wlutowaliśmy układ i zrobiliśmy szybki test działania…
JEST ZASIĘG!
To dobry znak, ale to nie koniec naszej pracy. Teraz czas na naszą metodę, na upewnienie się, czy iPhonowi nie zagraża jeszcze inne siedlisko korozji. W tym celu dokładnie przeglądnęliśmy go pod mikroskopem w poszukiwaniu ewentualnych śladów korozji i innych zanieczyszczeń.
Wszystko wyglądało obiecująco, przyszedł więc czas na poskładanie eks – zalanego iPhona SE.
Po złożeniu przeprowadziliśmy test działania, co widać na poniższym zdjęciu:
Pełny zasięg sieci komórkowej – to jest to, co tygrysy lubią najbardziej!
Następnie dla pewności sprawdziliśmy działanie pozostałych układów i … wszystko skończyło się dobrze!
Zalany iPhone SE znowu jest sprawny, a nasz klient na powrót cieszy się z posiadania tego fajnego smartfona. Mamy nadzieję, że to koniec jego niemiłych przygód z wodą!
A czy Twój smartfon miał styczność z wodą lub jego działanie Cię niepokoi?
Skontaktuj się z nami, jeśli masz jakieś pytania lub chcesz ZA DARMO zdiagnozować i wycenić naprawę Twojego smartfona. Kliknij niebieski przycisk poniżej: